Michał Gierlach - start w zawodach Red Bull X-Alps 2021
Nazywam się Michał Gierlach, a dla znajomych po prostu Spike. Wychowany w Beskidzie Wyspowym przez rodziców-przewodników nie mogłem skończyć inaczej – góry stały się moim życiem. W 2003 roku w ślad za moim tatą rozpocząłem przygodę z paralotniarstwem, które stało się moim całym życiem.
W 2006 roku wystartowałem w swoich pierwszych zawodach paralotniowych. Od 2009 roku jestem członkiem Paralotniowej Kadry Narodowej. Jako jedyny zdobyłem tytuł Mistrza Polski 4-krotnie.
W 2015 roku zagnieździł się w mojej głowie pomysł udziału w jednym z najtrudniejszych wyścigów przygodowych na Świecie – Red Bull X-Alps. Zostałem do niego zakwalifikowany w 2017 roku i do tej pory jest to największa przygoda mojego życia.
Uwielbiam sporty wytrzymałościowe. Bardzo dużo czasu spędzam w górach podczas wypadów Hike&Fly, na nartach skiturowych, na rowerze lub po prostu biegając.
Team
Red Bull X-Alps to wbrew pozorom zawody drużynowe. Bez zgranego zespołu nie ma szans na osiągnięcie sukcesu. Mój team w tym roku tworzą:
- Maciek Ziętara, mój dobry przyjaciel, doskonały pilot oraz człowiek gór, a służbowo doktor AGH
- Grzesiek Fiema, jeden z prekursorów paralotniarstwa w Polsce, instruktor narciarski, wspólnie zakładaliśmy UFO Team, który obecnie może poszczycić się kilkoma tytułami MP. Absolwent AWF w Krakowie, który nie umie usiedzieć na miejscu
- Radek Brzózka - nasz człowiek od mediów, prezenter telewizyjny i radiowy (m.in. Kawa czy Herbata, radio BIS), twórca programu "Jak to działa", producent, a prywatnie również pasjonat paralotniarstwa. Rolą Radka będzie prowadzenie relacji zdjęciowych, blogów, vlogów i czego się tylko da.
Red Bull X-Alps 2021
Z edycji na edycję poprzeczka idzie coraz wyżej. W tegorocznym już 10-tym wyścigu trasa będzie liczyć rekordowe 1238km do pokonania wyłącznie na własnych nogach lub za pomocą paralotni.
33 najlepszych zawodników H&F na świecie wystartuje klasycznie z Salzburga, meta natomiast już nie będzie w Monako, a w austriackim słynnym kurorcie Zell am See. Przechodzić lub przelatywać będziemy obok takich miejsc jak najwyższy szczyt Alp Mont Blanc, Niemiec – Zugspitze czy najdłuższy lodowiec w Europie – Aletsch.
Cele
Podstawowym celem naszego teamu jest dotarcie do mety, ponieważ jest to wyczyn sam w sobie. Przykładowo 4 lata temu podczas mojego startu udało się to tylko dwóm zespołom. Dobre wyniki w zeszłorocznych imprezach Hike&Fly – 4. Miejsce Dolomiti Superfly (tuż za niepokonanymi Szwajcarami, jedyne drużyny które dokonały tego w 3 dni) oraz 7. Miejsce Eiger Tour trasa Pro, dały nam pewność, że możemy mierzyć się z najlepszymi.
Sam udział w wyścigu to również ogromny wydatek. Planujemy wspólnie z chłopakami zrobić obóz zapoznawczy w Alpach w maju, by nasza drużyna się zgrała. Samotnie chcę zrobić 3-tygodniowy rekonesans trasy na przełomie maja i czerwca oraz trening wysokościowy (Alpy szwajcarskie i francuskie). Sam wyścig to 3 tygodnie (obowiązkowy tydzień techniczny w bazie zawodów w Austrii, prolog oraz 2 tygodnie wyścigu). Jest to już miesiąc dla 4 osób, dwoma autami przejedziemy w sumie ok. 10000km nie licząc rekonesansu. Dzięki sponsorom podstawowy sprzęt udało się zapewnić. Sprzęt do latania od Ozone Paragliders, ubrania i buty od Salewa, auto od Zimny Auto i Piotr Góźdź – super California no i zegarki od Suunto ? Pozostaje jednak sporo sprzętu do zakupienia poza powyższym jak np. nadajnik Garmin Inreach wraz z abonamentem, żywność, odżywki, zapasowy telefon i wiele, wiele innych mniejszych lub większych rzeczy. Niestety czasy COVIDowe nie ułatwiały przygotowań ze względu na zamknięte granice i brak możliwości pracy w moim przypadku jako instruktora i organizatora wyjazdów paralotniowych. A w tym wyścigu już nie ma miejsca dla amatorów, wymaga on pełnego poświęcenia czasu i środków.